Kryzys na rynku mieszkaniowym to kryzys klasy średniej

Różnice między klasą średnią a wyższą pogłębiają się. Ocenia się, że coraz więcej osób, które dobrze zarabiają, wydaje na mieszkanie prawie połowę swojej pensji. Kryzys na rynku mieszkaniowym dotyka również krajów rozwiniętych i niedługo może okazać się, że prawo do własnego mieszkania staje się luksusem dostępnym dla niewielu. Czy Europę XXI wieku czeka rewolucja?

Kryzys wolnego rynku

Wraz z upadkiem komunizmu zaczęło panować powszechne przekonanie, że wolny rynek najskuteczniej alokuje zasoby i produkuje najwięcej bogactw, które trafiają od najbardziej zamożnych do tych biedniejszych. W praktyce okazało się to nieprawdą. W tym kontekście nie dziwi fakt, że w wielu krajach europejskich zyskuje poparcie skrajna prawica. Kryzys gospodarczy z 2008 pogłębił też problemy mieszkaniowe Europejczyków. Miało to katastrofalne skutki dla zamożnej niegdyś klasy średniej. Spora jej część ma obecnie problem z dojściem do własnej nieruchomości mieszkalnej.

Choć obecnie ryzyko, że ludzie wyjdą na ulicę z bronią, jest niewielkie, rosnące rozwarstwienie klasy średniej może prowadzić do poważnych konsekwencji politycznych. Jest spora szansa, że za 10 lat obudzimy się w świecie, w którym nie będzie już wspólnoty europejskiej czy demokracji liberalnej. Mimo trudności wiele osób wciąż wierzy, że żyje w świecie opartym na umowie społecznej, który daje każdemu równe szanse. Okazuje się jednak, że za kryzysy gospodarcze płacą podatnicy, a wzbogacić się można właściwie tylko przez spadek.

Największy transfer dóbr w historii

Problem braku świadomości pogłębiających się trudności dotyczy również Polski. Przedstawiciele rodzimej klasy średniej widzą, że kraj się rozwija. Mamy coraz więcej autostrad, nowoczesnych sklepów, biurowców. To rodzi poczucie, że jeśli nam osobiście coś nie wychodzi, jest to tylko i wyłącznie nasza wina. Tymczasem obiektywnie rzecz biorąc, warunki bytowe stają się coraz trudniejsze i nie dotyczy to tylko drożyzny w sektorze mieszkań.

Kolejnym problemem jest fakt, że dziedziczone po rodzicach mieszkania są obecnie nawet dwa razy droższe niż jeszcze 10 lat temu. Oznacza to niespotykany do tej pory transfer dóbr, który przyczyni się do jeszcze większego rozwarstwienia społeczeństwa. Osoby, które otrzymają taki spadek, będą miały zakrzywiony obraz sytuacji rynkowej i trudno im będzie zdobyć się na pogłębioną refleksję dotyczącą problemów innych.

W tym kontekście kryzys na rynku mieszkaniowym jest wyzwaniem dla całej klasy średniej, ale jej spora część nie będzie ponosić konsekwencji tej sytuacji. Skutkiem tego coraz trudniej jest mówić o wspólnym interesie klasy średniej w momencie, gdy jej zjednoczenie się jest bardzo potrzebne. Postępująca pauperyzacja zagraża stabilności wypracowywanej od lat 90. i bez wspólnego wysiłku społeczeństwa, procesu tego nie da się zatrzymać. Jednym z najbardziej dotkliwych symptomów tego kryzysu są szybko spadająca dostępność mieszkań i kurczące się możliwości kredytowe mimo wzrostu pensji i pozornego rozwoju.

Artykuł powstał na podstawie rozmowy z dr. Marcinem Galentem przeprowadzonej przez magazyn Newsweek.

Sprawdź także te artykuły...